sobota, 31 grudnia 2016

Star Wars Carcassonne

          Star Wars - moja ukochana seria, w sumie już nie wiem nawet czemu, nie wszystko ma sens, nie wszystkich aktorów polubiłam, książki nie pokrywają się za bardzo z filmem i bywają szablonowe. Gdybym widziała taki opis wcześniej to pewnie nadal bym nie znała nic z tego universum, na szczęście dla mnie poznałam je aż za bardzo. Koszulki, gadżety, miecz świetlny jako lampka nocna, gra Star Wars X-wing Miniature Games (chciałabym sprzedać, ale nie jestem w stanie pozbyć się nic z GW). Jak ktoś nie wiedział do tej pory co mi kupić, to wystarczyło logo Imperium i byłam ucieszona.
          No i mamy - Carcassonne - nie wiem co mnie tak bardzo swego czasu zraziło do tej gry, ale nie byłam w stanie się przemóc by w to grać. Jak zobaczyłam spotkanie z Bardem, ze będą prezentować Star Wars Carcassonne, pomyślałam, a co mi tam, raz zagram, ręce mi od tego nie odpadną. Ukochane Star Wars i nielubiane Carcassonne ... jak ogień i woda, powstała z tego para, para taka jak ja i Star Wars Carcassonne. Kupiłam i nie żałuję, ta gra to jest tak jakby wziąć Carcassonne i wywalić wszystko co w nim mi się nie podoba (zostaną w sumie same meeple) i dodać Star Wars. 


          A tak bardziej serio. Ogólnie cała rozgrywka jest podobna, mamy zamykanie szlaków handlowych w kosmosie zamiast zamykania dróg, mgławice zamiast miast i planety zamiast klasztorów. Pierwszy wielki plus - brak punktowania za łąki - w kosmosie jak by ktoś położył człowieka to by wyglądało komicznie.
Jak we dwie osoby zamyka się na przykład mgławicę, to punkty nie są dzielone, tylko jest walka. Mega losowość, brak możliwości modyfikowania kości ale jest interakcja - mega plus.
          Oprawa graficzna - jak widać na zdjęciach, bardzo ciemne kafelki, ale też bardzo wyraźne. Każda planeta ma swoją nazwę ze Star Wars oraz przypisany odpowiedni znaczek frakcji. Na każdym kafelku kosmosu ze znaczkiem frakcji są statki kosmiczne używane przez daną frakcję. Tu niestety dali tylko po jednym typie statków, ale i tak fajnie, że trzymają klimat. Okładka - jak dla mnie ideał (posiadam niemiecką wersję). Kolorystycznie pasuje do kafelków, a walka Vadera z Lukiem przywodzi na myśl pierwszą trylogię (IV-VI). Na każdego meepla mamy naklejki (są nawet zapasowe). Wszystko się ładnie mieści w kolorowej wyprasce.

Szybkie zasady dla ludzi którzy nigdy nie grali nawet w podstawowe Carcassonne:

1. Każdy ma parę mepli (w zależności od liczby graczy). Meeple małe i jeden meeple duży. Mamy 3 frakcje, dla każdego coś dobrego.

2. Po kolei pobieramy z kupki zakrytych kafelków jeden i dokładamy na planszy. Dokładając, możemy zająć to co się na nim znajduje: Drogę, Mgławicę, Planetę. Jedynym wyjątkiem w zajmowaniu jest to, że jak ktoś już stoi na danej drodze czy mgławicy, nie możemy się tam  dostawić. Może zaistnieć sytuacja, że były dwa różne pionki postawione na różnych np drogach i poprzez rozbudowanie zostaną połączone, wtedy dochodzi do walki przykład na zdjęciach poniżej.
Walka przebiega bardzo prosto i jest mega losowa. Rzucamy kośćmi. Tylko i aż tyle. Każdy ma jedną kość za jednego małego meepla i 2 za dużego + kostkę za znaczek swojej frakcji na terenie o który walczy, ale maksymalnie 3 kości. Liczy się najwyższy wynik na jednej kości. Przegrany gracz dostaje tyle punktów iloma kośćmi rzucał. Jeśli na kostkach jest remis to każdy z remisujących ma po punkcie i rzucają dalej.



3. Zamykanie obszarów:
Za zamknięcie drogi mamy 1 pkt za każdy kafelek drogi + 2 pkt za każdy znaczek frakcji występujący na tej drodze.
Za zamknięcie mgławicy mamy 2 pkt za każdy kafelek mgławicy + 2 pkt za każdy znaczek frakcji występujący na kafelku z mgławicą.
Za zamknięcie planety, czyli otoczenie jej 8 innymi kafelkami - 9 pkt + 2 pkt za znaczek frakcji występujący na kafelku planety.
(Za tę drogę przykładowo jest 7pkt za dlugość + 6pk za znaczki frakcji, razem 13pkt)

4. Przejmowanie planety - jeśli widzimy planetę niezamieszkałą, lub zamieszkałą przez naszego wroga (czyli każdego gracza), ale nie zamknięta, to dokładając kafelek do niej, możemy zamiast postawić meepla na obszarze tego kafelka (1 fotka), możemy go przenieść na planetę (druga fotka) i albo ją przejąć (jak niezamieszkała) albo wywołać walkę (polecam).


Ocena nie będzie zbyt sprawiedliwa bo to Star Wars, ale spróbujmy:

Na plus:
- Star Wars (mało czuć klimat, ale bardziej zachęcający jest kosmos niż łączka)
- Walki - w końcu jakaś interakcja między graczami
- Przejmowanie planet - w sumie też podchodzi to pod walki, ale ma osobny punkt, bo to można najechać z układu obok.
- Brak punktowania za łąki - uff!

Na minus:
- Walki - mimo wszystko ta losowość jest duża, liczba kostek nie wynagradza tego, punkt dla przegranego - minimalnie to poprawia
- To nadal jest Carcassonne, tylko ładniejsze
- z Logo Star Wars sprzeda się chyba wszystko (minus według mnie, bo ja to wszystko kupuje)
- Tor punktacji jest do 50pkt. Naliczając punkty za znaczki na drogach itp udało nam się zdobyć ponad 100pkt, więc ciężko było to zaznaczać w pewnym momencie
- Punktowanie za znaczki nawet nie swojej frakcji - tu mam już mam swoją zasadę - 2 punkty za swoją frakcję i 1 za inną.

Nadal dla mnie to mega góruje nad zwykłym Carcassonne (nadrabia dodatkami). Klimatu nie odczujesz za bardzo, ale i tak miło polatać Vaderem :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz